Category Archives: Uncategorized

W oczekiwaniu na przybycie najbliższych..

W oczekiwaniu na przybycie najbliższych..

i z nadzieją na XXI Spotkanie Dinozaurów pod przywództwem Ryszarda Bonisławskiego.

 

Oni byli wśród pierwszych-spotkanie po 50 latach.

Oni byli wśród pierwszych-spotkanie po 50 latach.

PRZEDMIEŚCIE JÓZEFOWA

PRZEDMIEŚCIE JÓZEFOWA

                                      Rajd Roztocze 1966 rok.

 

 

 

Tak dawne czasy mogę pamiętać tylko ja i Tosiek. Od lewej: Czarek Tylus, żywa reklama Sinej Dali- Antek Rutka, Baśka Pruska czyli ja. Na końcu z plecakiem XXL specjalista bimbrownik z Warszawy zwany Rybą😀

Aktyw i sympatycy SKT w Kolumnie – 1970 rok – jesień.

Aktyw i sympatycy SKT w Kolumnie – 1970 rok – jesień.

Na zdjęciach upamiętnieni są:

Ula Stachurska, Gosia Zdankiewicz, ś.p. Sławek Giziński, ś.p. Jurek Drygalski, Marysia Nowk i Wandeczka Bauer.

Fragmenty z przeszłości:

Fragmenty z przeszłości:

Lokal przy Jaracza 7: 

Rada Uczelniana UŁ ZSP, komisje w tym KTiS i SKT ” W Siną Dal” oraz Klub „Na Piętrze”.

 

 

 

Lokal przy Rewolucji 1905 r. nr.20:

 

Pod koniec 1972 roku razem z Januszem Pasikiem wybraliśmy się do ówczesnego Prorektora UŁ prof.Witolda  Śmiecha z prośbą o przyznanie Sinej Dali jakiegoś samodzielnego pomieszczenia dla naszego klubu. W lutym otrzymaliśmy lokal przy ul.Rewolucji 1905 r. nr 20 – wspomina Marek Giziński

Rozmowa ś.p. Marka Górskiego z  Ryszardem Bonisławskim:

RYSZARD BONISŁAWSKI :

„jeszcze jako uczeń klasy maturalnej byłem na narodzinach SKT, organizowano w tym roku rajd rowerowy, mieszkałem obok Bystrej i się załapałem. Nie sądziłem wtedy, że po roku stanę się studentem i członkiem Klubu. Wytrwałem w nim do 1977 r.. Przypomnę, że adres pierwszy to ul. Jaracza 7, I piętro przy Klubie “Kontynenty”. Ostatnio nawiązał ze mną kontakt pierwszy prezes SKT – Zbyszek Biderman (mieszka w W-wie), a w Łodzi spotykam Zygmunta Kamińskiego, poznanego w 1965 r., później działaliśmy w zarządzie Klubu”.

M.G-Skt W Siną Dal

Kiedy ja przyszedłem do Klubu w 1979 roku, to o Tobie już się mówiło jako o legendzie…

R.B.

stąd moja decyzja o odejściu i pozostawieniu pola młodszym, z nowymi pomysłami itd., sercem jednak pozostawałem w Klubie, śledziłem z daleka jego sukcesy i martwiłem się wpadkami. Mieliście zupełnie inny start, wszystko stało otworem – nowe trasy, także zagraniczne, doskonalszy sprzęt… W 1995 r. odbyło sie spotkanie Sinodalowców pod 77, pobyłem tam chwilę, spotkałem wielu “wychowanków”, ale czułem się jak “legenda”, nie było moich starszych kolegów, a to jest lekko dołujące – dawniej młodzik, a tu już najstarszy uczestnik spotkania.

19 czerwca 2012 o 21:06

Barbara Łatkowska Rysiu! Nie najstarszy! Klubowe DINOZAURY jak już Ci kiedyś pisałam są bardzo aktywni. Co pięć lat na spotkaniach rocznicowych zaskakują nas zapałem, chęcią spotkań czy rewelacyjnymi wspomnieniami. Obiecałeś pojawić się na następnej rocznicy:) A to ważna rocznica bo 50!

 

Trochę historii – Jak ś.p. Marek Górski założył stronę , której już nie ma:

 

A kto tu jest Adminem?  Pytała 19-06-2012 r. Ewa Napieracz

Barbara Łatkowska No właśnie. Kto?

19 czerwca 2012 o 09:27 ·

Skt W Siną Dal (Marek Górski) – Niby tak trudno się domyślić? (mG.)

19 czerwca 2012 o 09:42

Barbara Łatkowska Trudno nie jest…ale jakieś zawoalowane to….dziwnie….

Ewa Napieracz A my już nie mamy stworzonej grupy na FB? Ja przynajmniej już gdzieś należę.

19 czerwca 2012 o 10:03

Skt W Siną Dal (M.G) – Nic mi na ten temat nie wiadomo. Co więcej, do tej pory rekami i nogami broniłem sie przed tym gó*.*em (FB), ale nie zmogłem – dostałem polecenie służbowe założyć i zarządzać profilem dla Firmy, to wymyśliłem sobie, że i dla SD przy okazji zrobię.

19 czerwca 2012 o 10:13

Ryszard Krauze Mareczku, czy przypadkiem nie zablokowałeś dodawania zdjęć (i filmów) na tablicę?

19 czerwca 2012 o 10:13

Skt W Siną Dal (M.G.) – Świadomie nic nie blokowałem, ale ręki sobie uciąć nie dam – z FB pracuję dopiero od wczoraj. Na razie nie mam nzasu sprawdzić, bo w pracy jestem, ale po południu sprawdzę

19 czerwca 2012 o 10:42

Ryszard Krauze Nie, już weszło, mimo że czekałem wieki i anulowałem…

19 czerwca 2012 o 10:44

Skt W Siną Dal  (M.G.)   Ano – ludzie się tak rzucili do oglądania, że serwer się trochę spocił… W końcu to też człowiek… 😉

19 czerwca 2012 o 11:12

Ewa Napieracz Są jakieś kryteria przyjmowania do Znajomych? Bo ja tu widzę pół świata, co z Klubem niekoniecznie

19 czerwca 2012 o 12:49

Skt W Siną Dal (M.G.) – Jakie pół świata??? Wziąwszy pod uwagę tych kilkadziesiąt milionów użytkowników FB, to jest tu tylko malutka garstka 😉

19 czerwca 2012 o 14:08

Skt W Siną Dal (M.G.) – Zresztą tak do tej pory wszyscy mniej lub berdziej z SD związani…

19 czerwca 2012 o 14:09

 

Basia Pruska o naszych początkach:

Basia Pruska o naszych początkach:

Wspomnienie Basi Pruskiej.                                                    Łódź 27 kwiecień 2017 r.

Witajcie, stare i młode dinozaury!

Oto ja, prastary dinozaur, wynurzam się z otchłani wieków. Nie odzywałam się do tej pory, bo jak się domyślacie, internet ma przede mną wiele tajemnic. Opierałam się dotąd takim wynalazkom jak nk i fb.  W końcu się poddałam i  przy pomocy boskiej i ludzkiej  założyłam  konta (co prawda słabo aktywne). Dzięki temu właśnie odkryłam, że „Sina Dal” już od dekady przejawia ożywioną działalność w necie i nie tylko. Wiele emocji dostarczyła mi lektura wspomnień starszych i młodszych sinodalowców. To były czasy!

Z przykrością dowiedziałam się, że przy przeprowadzce zaginęła pierwsza kronika. Mam nadzieję, że ten kto ją zwinął  miał przynajmniej wyrzuty sumienia. W tej sytuacji poczułam, że jako „świadek historii” MUSZĘ opowiedzieć o początkach „Sinej Dali” (czasem człowiek musi, inaczej się udusi), a nawet o prehistorii, czyli jak doszło do jej powstania.

A było to tak. Dawno, dawno temu, w październiku 1964 r. (byłam wtedy na III roku ekonomii) postanowiłam poznać rodzinne strony mojej Mamy biorąc udział w III Rajdzie po Roztoczu, organizowanym przez środowisko lubelskie. Namówiłam też koleżankę pochodzącą z Lubelszczyzny. Kiedy dowiedział się o tym Bogusław Tylus zwany Czarkiem (nasz kolega z roku), zapalił się do tego pomysłu, zwerbował kolegę z pokoju i jako doświadczony harcerz przejął inicjatywę organizacyjną: „O nic się dziewczyny nie martwcie. My wszystko do jedzenia kupimy. Spotykamy się pół godziny przed odjazdem pociągu. Rozkład jazdy mam w małym palcu, bo często jeżdżę na tej trasie” (on też pochodził z „flanki wschodniej”). W dniu wyjazdu przychodzimy z Wilką na dworzec, chłopaków jeszcze nie ma, więc idziemy do kasy kupić bilety. „Jak chcecie zdążyć, to biegiem, bo za minutę odjazd”- mówi kasjerka. „Jak to?!!!” „A bo tydzień temu była zmiana rozkładu”. Szok. Co robić? Zdążyłyśmy wskoczyć w ostatniej chwili. Los był dla nas łaskawy i nie umarłyśmy z głodu. Nawet w jakiejś wsi wśród lasów udało nam się kupić suchy chleb i przeterminowane gołąbki. Kierownikiem trasy okazał się brat mojej koleżanki z podstawówki. Lubliniacy byli szczęśliwi, że przyjechał do nich ktoś z innego miasta i jako gości „zagranicznych” prawie nosili nas na rękach. Jednym słowem było super. A nasi panowie przybyli na dworzec 5 min. po odjeździe pociągu. Czarek nie mógł przeżyć tej plamy na honorze. Oczywiście na następny rajd po Roztoczu pojechała już silna drużyna pod wodzą Czarka, kładąc podwaliny pod Trójprzymierze na linii Łódź- Lublin.

Początków związków z Toruniem nie znam. Natomiast pamiętam, że nasi delegaci wrócili z Torunia bardzo skacowani i długo wspominali całonocne obrady w lokalu „Pod fartuszkiem”. Obrady były owocne, o czym świadczyły kolejne Rajdy Trójprzymierza.

Wróćmy jednak do prapoczątków. W maju 1965 r. Czarek  zorganizował drużynę na  Rajd PŁ po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.  Była to bezimienna drużyna nr 71. W jej składzie było m.in. dwoje przyszłych klubowców tj. Czarek i ja. Podobno według założeń organizatorów każda drużyna miała przy ognisku wykonać piosenkę, której tytuł znajdzie przypięty do płotu przy swoim noclegu. (Na marginesie, nie wyobrażam sobie teraz młodzieży  nocującej w stodołach. Pomijam fakt, że  słoma jest prasowana w bele, ale połowa ludzi ma uczulenie na siano i kurz). My na swoim płocie zastaliśmy różowy kartonik z numerem drużyny i tytułem ówczesnego przeboju duetu Cembrzyńska- Łazuka „W siną dal”. Na szczęście do popisów wokalnych nie doszło (to był nasz słaby punkt – brak talentów muzycznych), ale nazwa drużynie została i przeszła na założony w grudniu klub. Tak więc w pewnym sensie „ochrzciła” nas Polibuda. Ale nie mówcie tego nikomu. Kartonik z płotu zabrałam i jest moją relikwią w archiwum domowym.

Dwa tygodnie po Jurze odbył się I Rajd UŁ. „Rajd” to była nazwa zdecydowanie na wyrost, raczej niedzielny spacer Widzew-Stoki. Ale od czegoś trzeba było zacząć.

Jesienią 1965 r. wzięliśmy udział w kilku imprezach PTTK Łódź i VI Złazie Kampinoskim, w czasie których ukształtowała się grupa wodzowska tj. Bogusław Tylus (Czarek), Antoni Rutka (Tosiek) i Czesław Bączkowski (Kamil), oraz zaczęły dołączać osoby aktywne  turystycznie w swoich środowiskach wydziałowych. Ostatnią imprezą poprzedzającą oficjalne powstanie klubu był I Rajd Andrzejkowy Tomaszów-Spała z zaplanowanym kuligiem z pochodniami. W dniu rajdu spadł deszcz, śnieg szlag trafił, ale przejazd z pochodniami się odbył, tyle że na gumowych kołach.

Oficjalnie SKT „W Siną Dal” powstał 02.12.1965 r. Grupa pionierska to: 1. Barbara Pruska (koledzy w swej uprzejmości i w uznaniu mojej roli inicjatywnej vide Rajd po Roztoczu przyznali mi nr 1), 2. Bogusław Tylus (Prezes), 3. Antoni Rutka (V-ce), 4. Czesław Bączkowski  (V-ce), 5. Marian Barszcz, 6. Zygmunt Kamiński, 7. Kazimierz Krajewski.  W pierwszym roku naszej działalności struktury organizacyjne dopiero się kształtowały. Funkcje v-ce prezesów były raczej zwyczajowe. Ostatecznie osobą nr 2 w klubie został Tosiek.

W ciągu 1966 r., który obfitował w liczne imprezy własne i cudze, dołączyło do klubu wiele osób. Chyba po wakacjach klub został potężnie zasilony niezwykle aktywną grupą matematyków ze Zbyszkiem Bindermanem i Januszem Kellerem na czele. Według mojej wiedzy w poł. 1967 r. klub liczył 31członków, oraz kilka kolejnych osób aspirowało do członkostwa.  

 Z ciekawostek: pierwsze klubowe małżeństwo to Kamil Bączkowski i Ania Duniewicz.

W poł. 1967 r. dla części z nas skończyły się piękne czasy studenckie i rozjechaliśmy się po Polsce. Ja miałam szczęście trafić na parę lat do Gdańska, gdzie  zaliczyłam jeszcze kilka rajdów na Kaszubach. Też się działo.

Na szczęście „Sina Dal” bez nas nie zginęła. A jak działała dzięki wspaniałym naszym następcom dowiedziałam się  2 tygodnie temu.

Święta Wielkiej Nocy 2020

Święta Wielkiej Nocy 2020
Wszystkim spragnionym wolności życzę
zdrowia w samotności

 11-04-2020 odbyliśmy telefoniczne trójprzymierze –

Rysiek ,Tosiek i ja.

Jednomyślnie doszliśmy do decyzji o konieczności zmiany terminu naszego XXI Spotkania Dinozaurów SKT.

       Przenosimy je na 2021 rok. Program nie ulega zmianie a termin poda Ryszard około początków wiosny przyszłego roku.

Program XXI Spotkania Dinozaurów SKT „W siną DAL”

Program XXI Spotkania Dinozaurów SKT „W siną DAL”

 

 

Chyba ten k…wirus przeniesie nasze spotkanie na

                                             2021 rok ?

Programu naszej wycieczki szlakiem zabytków Beskidu Niskiego (oczywiście także tych, które są na Pogórzu).

termin :   2021 r.

 transport: autokar, pobyt (noclegi, śniadania i obiadokolacje) w zaprzyjaźnionym ośrodku rekolekcyjnym, 

dzień 1

Pacanów (konieczna przerwa, zwiedzanie miasteczka) Ciężkowice – zwiedzanie miasteczka Kąśna – dwór Paderewskiego Rezerwat „Skamieniałe Miasto” Binarowa – drewn. kośc. z listy UNESCO Biecz – spacer po mieście;

  dzień 2

Wapienne (spacer po uzdrowisku) Męcina W. – cerkiew Sękowa – drewn kośc. z listy UNESCO Bartne – zabudowa łemkowska, cerkiew Przeł. Małastowska – cmentarz wojenny z 1915 r. Gładyszów – cerkiew Kwiatoń – cerkiew Uście Gorlickie – cerkiew Kunkowa – cerkiew Leszczyny -cerkiew;

  dzień 3

Gorlice – spacer po mieście Bielanka – cerkiew Łosie – cerkiew Klimkówka – cerkiew Ropa – kośc. drewn. Szymbark – dwór obronny, skansen

dzień 4

Dukla – zesp. klasztorny bernard., kośc. paraf., cmentarz wojenny Iwonicz Zdr. – spacer Haczów – największy kośc. drewn. w Europie, na liście UNESCO.

    Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie

                     Ryszard Bonisławski. (przewodnik beskidzki).

 

XXI SPOTKANIE DINOZAURÓW SKT „W Siną Dal”

XXI SPOTKANIE DINOZAURÓW SKT „W Siną Dal”

odbędzie się.

Kol.Rysiek Bonisławski potwierdził, że :

przygotował dwa projekty:

1. Szlak Mickiewicza w Wielkopolsce;

2. Cerkwie i kościoły Beskidu Niskiego.
Oba wyjazdy wsparte autokarem, noclegi w warunkach turystycznych, ale nie na podłodze i nie w stodołach. Koszt 3 dni to ok. 400 zł (jazda, noclegi, śniadania i obiadokolacje), 4 dni o 100 zł więcej. Będę wdzięczny za sugestie dotyczące liczby noclegów i kierunku wyjazdu.
                                                              Pozdrawiam serdecznie RB.